Spotkanie
Poniedziałkowy poranek przywitał mnie deszczem. Wstałam zanim zadzwonił budzik nastawiony na 7:00. Podeszłam do szafy zastanawiając się co dzisiaj założę. Z szuflady wyciągnęłam białą koronkową bieliznę, z wieszaka zdjęłam turkusową bluzkę ¾ rękawa do tego czarne eleganckie spodnie. Nastawiłam ekspres do kawy, zrobiłam makijaż, włosy upięłam do góry, spakowałam laptopa do torby. Założyłam czarne szpilki, płaszcz, zerknęłam w lustro i wyszłam.
Pracę zaczynałam o 9 plusem było to, że pracowałam 6 godzin a wynagrodzenie dostawałam jak za 8, do tego czasem udało się dobrą premię dostać. Lubiłam swoją pracę bo można było wykazać się kreatywnością, no i zasadniczym plusem (lub minusem) było to, że przy projektach mogłam częściowo pracować też w domu.
Kiedy weszłam do budynku usłyszałam za sobą znajomy głos.
- Cześć powiedział - serce zaczęło mi bić szybciej
Odwróciłam się to był on – tajemniczy nieznajomy, którego spotkałam w hotelu na szkoleniu. Wyglądał inaczej, ubrany był w strój roboczy - zielone spodnie, czarny t-shirt, czarne buty, w ręce trzymał biały kask.
- Co ty tutaj robisz? – zapytałam zdziwiona.
- Remont na trzecim piętrze - odpowiedział uśmiechając się szeroko.
Wsiedliśmy do windy. Byłam lekko zakłopotana nie wiedząc jak się mam zachować. Milion myśli krążyło po głowie.
- Zjemy razem lunch? – zapytał nieśmiało.
- Nie mogę, mam już plany - odpowiedziałam. Spochmurniał.
- Jak chcesz możemy spotkać się po pracy. Kończę o 15.
- Będę czekał przy wyjściu - powiedział. Na twarzy znów pojawił się seksowny uśmiech.
Miał w sobie coś intrygującego, tajemniczego, przez chwilę miałam ochotę pojechać na trzecie piętro i się gapić na niego z ukrycia.
Czas się niesamowicie dłużył. Lunch z koleżankami z pracy stał się tradycją. Ta sama knajpka znajdująca się po drugiej stronie budynku w którym pracowałyśmy. Zamawiałyśmy zawsze kawę i coś do jedzenia.
Usiadłyśmy czekając na zamówienie. Przy stoliku obok siedziała ekipa remontowa – pięć osób w tym on. Nasze spojrzenia przez moment się spotkały, uśmiechnął się. Przez cały czas mój wzrok wędrował w jego kierunku. Cholernie mi się podobał ten mężczyzna. Miał w sobie coś przyciągającego mnie jak magnez, pragnęłam go z każdą chwilą bardziej, chciałam go dotknąć, pocałować, poczuć.
- No dobra dziewczyny zbieram się – powiedziała Ewka szturchając mnie łokciem. Ekipa remontowa też już wychodziła.
- Panie pierwsze powiedział jeden z jego kolegów otwierając drzwi.
Czekając na windę TN stanął obok mnie. Przypadkiem dotkną mojej dłoni przez ciało przeszedł przyjemny dreszcz podniecenia, nogi się ugięły, a serce przyspieszyło. Wspomnienia wróciły…