Spacer
Dotarłam do domu, było kilka minut po 18 –stej. Wysłałam mu smsa „Dotarłam cała i zdrowa ;)”
Wyciągnęłam z lodówki spaghetti przygotowane dzień wcześniej, nalałam sobie kieliszek wina. Podeszłam do wibrującego telefonu „Może spacer?”. O tej porze spacer?- pomyślałam no ale czemu nie.
„Oczywiście, ale wcześniej zapraszam na podgrzewane spaghetti ;)”
„Będę za 10 min” - wibrujący telefon powiadomił mnie o kolejnej wiadomości.
Wyciągnęłam talerz i drugi kieliszek. Poprawiłam makijaż.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Zapraszam powiedziałam – nieśmiało.
Zjedliśmy kolację, wypiliśmy po kieliszku czerwonego wina, włożyłam talerze do zlewozmywaka. Rozlał resztkę wina do kieliszków. Podszedł do laptopa, podłączył głośniki, włączył klasyczną muzykę. Siedzieliśmy na kanapie w salonie. Mój wzrok utkwiony był w jego twarzy, skupiony na ponętnych ustach. Chciałam poczuć jeszcze raz smak jego pocałunków. Nieśmiałość i niepewność nie pozwalała poddać się impulsowi i iść za głosem pragnień.
Pożądanie, pragnienie, chęć poczucia jego ciepła, bliskości, dotyku i pocałunków wzrastało z każdą sekundą chciałam tego zaznać po raz kolejny. Był jak narkotyk, uzależnienie kiedy raz spróbujesz pragniesz z każdą chwilą więcej i więcej …
Przysunął się bliżej, dłonią pogładził policzek, palcem wskazującym rysował kształt moich ust po czym włożył mi go do ust. Patrząc mu głęboko w w oczy zaczęłam nieśmiało ssać.
Pocałował namiętnie budząc to dziwne uczucie, kiedy zmysły wariują a racjonalne myślenie wyłącza się. Wszystko dookoła przestało mieć znaczenie, liczyła się tylko chwila tu i teraz a jego właśnie w tym momencie pragnęłam najbardziej na świecie, jego pieszczot przyprawiających mnie o szybsze bicie serca, drżenie ciała i przyspieszony oddech. To on od jakiegoś czasu wypełniał wszystkie moje myśli, przyciągając do siebie w niebywały i niewyjaśniony sposób. To jemu potrafiłabym się podporządkować w 100% poddając się, bezgranicznie ufając.
Najwspanialsze w tym wszystkim było to że mi się to podobało. Sprawiał, że odkrywałam w sobie coś co do tej pory było mi nieznane, uśpione, coś co sprawiało, że na nowo zaczynałam żyć…
Moje nogi delikatnie się rozchylały czekając aż jego dłoń tam zawędruje. Cipka wilgotniała kiedy odwzajemniałam zachłanne pocałunki. Byłam gotowa dla niego i on o tym doskonale wiedział. Umiejętnie pozbył się moich ciuchów pozostawiając mnie nagą i bezbronną.
Gorące ciało drżało niepewnie kiedy je delikatnie gładził, zamknęłam oczy odczuwając intensywniej i mocniej każdą pieszczotę, dotyk, pocałunek, narastającą rozkosz. Całował szyję, pieścił piersi, przygryzał sutki, delikatnie, subtelnie i zmysłowo dając obłędną przyjemność. Pieszczotami schodził coraz niżej lizał pępek, wzgórek łonowy aż doszedł do niej.
Klęknął przed sofą, założył moje nogi na ramiona. Całował cipkę, ssał, lizał, zasysał, językiem zataczał koła intensywnie pieszcząc, aż dotarł do tego najwrażliwszego punktu. Pięści zacisnęłam na sofie, ciało wiło się z rozkoszy a on nie przestawał, dołożył dłoń intensywnie masując doprowadził do nieziemskiego orgazmu…
Po chwili wszedł…
Powoli, stopniowo zanurzając go. Czułam każdy centymetr jego dużego nabrzmiałego, grubego kutasa wypełniający mnie do samego końca a kiedy wszedł po nasadę ciało wygięło się do tyłu a z ust wydobyło się ciche o Taaak! Cudowne uczucie. Miałam wrażenie, że to jest to czego potrzebowałam od dłuższego czasu. Nasze ciała stworzyły jedność, nadał idealny rytm…
Po raz drugi tego wieczoru osiągnęłam spełnienie i satysfakcję.
Skończył zaraz po mnie zalewając gorącą spermą, po czym położył się na moich piersiach, przytulił, pocałował w policzek…
Dodaj komentarz