Łazienka ma płytki koloru beżowego ze smugami w nieco ciemniejszym kolorze. Elegancji dodają drewniane (w kolorze ciemny brąz) wykończenia szafki pod umywalką i kilku półek na ręczniki i kosmetyki. Lustro zajmuje prawie połowę ściany sprawijąc, że wydaje się ona dużo większa niż jest w rzeczywistości. Wanna znajduje się pod ścianą, oświetlona diodami wprowadza intymny nastrój. Odkręciłam kran, do mniej więcej połowy napuściłam gorącej wody. Sięgnęłam po płyn do kąpieli lilia i lotos, wlałam kilka kropel oliwki, aby po kąpieli moja skóra była jędrna i sprężysta. Na wannie rozłożone były świeczki zapaliłam je po kolei pierwsza, druga, trzecia.... mmmm lubię zapach jaśminu (to jeden z moich ulubionych). W tle słychać było cichą muzykę spokojną, relaksującą, przyjemną dla ucha. Ściągnęłam ubranie. Koszulka, spodnie, bielizna. Zanurzam się w wodzie, poczułam przyjemne uczucie ciepła i orzeźwienia. Przyjemne odprężenie się po ciężkim dniu. Leżałam tak przez kilka minut i nic dookoła nie miało znaczenia. Sięgnęłam po szampon do włosów. Nałożyłam na zwilżone włosy wmasowałam kolistymi ruchami delektując się zapachem mieszanki olejku arganowego i skrzypu. Spłukałam letnią wodą. Sięgnęłam po brązowy puszysty, przyjemny w dotyku ręcznik, zawinęłam w niego włosy. Drugim większym wytarłam mokre ciało - twarz, szyję, biust, plecy, pośladki, okolice intymne, nogi i stopy. Z wieszaka zdjęłam puszysty, miekki w dotyku niebieski szlafrok, który przyjemnie otulił moje nawilżone, jędrne ciało. Spuściłam wodę z wanny, zgasiłam świeczki, wyłączyłam muzykę. Pełna optymizmu, zrelaksowana i odprężona położyłam się do pościelonego, pachnącego świeżością łóżka. Juto będzie dobry dzień pomyślałam i zasnęłam...
Dodaj komentarz